Club 40latkow
Forum klubu 40 latkow
Forum Club 40latkow Strona Główna
->
Co nas kręci a co nas boli...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Regulamin
Pomoc
Wykryte błędy
O nas
----------------
Co nas kręci a co nas boli...
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Rosomak
Wysłany: Nie 16:56, 29 Paź 2006
Temat postu:
Widac ze dziewczyna jest inteligentna
?ale i tez przebiegła
ale wagi to niezle laski
jani46
Wysłany: Pią 17:05, 21 Kwi 2006
Temat postu:
Witanko!.. Nie bylabym Janką jak bym słowa i tu niewtrociła... Fakt jest taki ze kiedyś sex był tematem zakazanym<matka córce cos tam o sexie koniec tematu> i robiło sie to po cichu . <krew nie woda>ale łajdacctwo bo to tak nazwac było... kiedys na te szybkie mówili cichodajki.A te niesmiale i nieswiadome nawet doknąć się niedały w przekonaniu ze to żle ze niemoralność . racja.Dzis jest to temat nawet moccno... podkreslany.. w szkole no i w mediach sporo tego sexu .<ile to sex moze dac przyjemności>wiec podsycane tym wszystkim.. młodzież na sex stala sie otwarta jak . wrota w kosciele...sorry za te wrota....Zresztą my sami....matki ojcowie . sami potrafimy zapytac dzieci . masz jakies środki anty.? ! czują sie wtedy zmotywowane ze moga to robic.....<jakowes przyzwolenie z naszej strony>Jesli chodzi o romantyzm.oj sa romantyczne te nasze pociechy..oj .sa.....niemartwmy sie o nie.... maja tyle romantycznosci ile sami w nich ....... wladowalismy ucząc co to spacer taniec. wypoczynek..muzyka jest motorem napendowym ....romantyzmu i dobra ksiązka.... wiec my juz nasze dzieci nie , ale nasze wnuki... czytajmy im i chodzmy na spacerki.. mamy wiosnę wiec pokazmy im jak kwiaty rosną.. uff ale sie nameczylam...Jani.46
lolo
Wysłany: Pią 0:42, 31 Mar 2006
Temat postu:
ludzie to koszmar;; takie zeczy na emeryta;;
nynyka
Wysłany: Pon 11:07, 06 Mar 2006
Temat postu:
Oj, chyba coś z tym emerytem nie tak tzn z jego pamięcią... Wychodzi na to, że to co dawniej to lepsze... Guzik prawda... Tak samo byli i chłopacy, co trzymając za rekę dziewczynę cieszył sie jak dziecko.. a współżycie , to było nie lada przeżycie... ale byli też tacy, co na rajdach "brali" co popadło i gdzie popadło... były też narkotyki ( mniej sie o tym mówiło, bo to był wstydliwy temat dla władzy )... A dziewczyny były też różne, te, co to trzeba było długo i mozolnie zdobywać, ale i te, które same do "wyrka" właziły i zaliczały chłopaków ile wlezie... Długo by o tym opowiadac, ale po co... Dzisiaj wiekszosc młodzieży pięknie się kocha, a że jedna głupia dziewczyna i jeden durny chłopak chcięli zaistnieć, a "durny pismak" takze i rozdmuchał, to wcale nie znaczy, że dzisiaj cała młodzież taka... Przypomina mi się takie cos, co mi kiedyś kolega powiedział : Wiesz stary, z tą statystyką jest tak, jak ja mam 4 kochanki a Ty żadnej, to statystycznie mamy obaj po 2 kochanki i Ty też jesteś grzeszny... Pozdrawiam stetryczałego emeryta...
basiula
Wysłany: Pon 10:14, 06 Mar 2006
Temat postu:
to nie bzdety , to prawda
kranju
Wysłany: Pon 9:30, 06 Mar 2006
Temat postu:
bzdety z gazety!sie wysililas!zenada!
Mary_la
Wysłany: Śro 22:09, 22 Lut 2006
Temat postu:
uhmmmmmmm
Joan_tear
Wysłany: Sob 19:14, 18 Lut 2006
Temat postu: My wykształceni ......banalnie zagubieni
Witam:) ostanio widze zastój tworczosci
) wiec moze mi sie uda troche go ozywic? Daje wam do wgladu list przyjaciela do przyjaciela
) i licze ze rowiniecie bardzej ten watek.
Wiecie, jak i jest zwykły dzień emeryta? Okazało się, że wolnego czasu ma mniej niż gdy pracował. Czasu ma mało, ale jedną godzinę pomiędzy 8.00 i 9.00 ma dla siebie. Idzie więc do kiosku, kupuje gazetę i siada w kawiarni "Murzynek", gdzie jest już dobrze znany i gdzie robią mu kawę w momencie, gdy zamyka drzwi za sobą. Siada więc, do pracującego przyjaciela posyła SMS o treści "pozdrowienia znad porannej kawy" i otwiera gazetę.
Gazetą jest najnowszy brukowiec posiadający dwie zalety - jest tani i można go bez żalu wrzucić do kawiarnianego kosza, skąd zaraz będzie wyjęty przez innych bardziej oszczędnych kawoszy-emerytów. Zwykle lektura trwa około pół godziny i zostaje zapomniana wraz z wyrzuceniem gazety. Przedwczoraj jednak emeryt przeczytał tak obrzydliwy artykuł, że nie może do tej pory o nim zapomnieć. Otóż 16-letnia uczennica liceum umówiła się przez Gadu-Gadu z kolegą na seks w męskiej toalecie. Chłopak to sfilmował i umieścił w Internecie. Był tam nagrany dialog:
- dlaczego tak zwisa?" - pyta ona.
- bo mnie jeszcze nie podnieciłaś.
- o już się napręża - stwierdza ona.
Emeryta zaszokowało kilka spraw.
Za jego młodych czasów było zgoła inaczej. Chłopak, który by prosił dziewczynę o pomoc, umarłby starym kawalerem, bo każda obraziłaby się i uciekła z takiej randki. Nieraz, szczególnie podczas tanga, gdy dziewczęce ciałko było bardzo blisko, sprężynująca męskość wyrywała guziki z rozporka i rozrzucała je po całej remizie mogąc sąsiednim parom powybijać oczy.
Za młodych czasów emeryta istniało coś takiego, jak obecnie zapomniana przez młodych gra wstępna, chłopak był stroną czynną, a dziewczyna się opierała. To nic, że połowa chłopców ze wsi już ją miała, ale zawsze była wstydliwa i oporna. A teraz? Eee! Szkoda gadać.
Kiedyś każde zbliżenie do dziewczyny było wielkim przeżyciem i nie można było porównywać go z inną czynnością fizjologiczną. To miało dostarczyć rozkoszy, a nie przyjemności towarzyszącej wypróżnieniu. Do randki przygotowywano się długo, a jej miejsce wybierano dokładnie. Musiało to być miejsce ustronne, miłe, wygodne i romantyczne. Nie można było dopaść dziewczyny byle gdzie i byle jak. Sąsiadka emeryta zerwała z chłopcem, z którym ona i jej rodzice wiązali plany na przyszłość. Ona jednak zerwała. Na pretensje matki odpowiedziała: "Mamo! On się do mnie dobierał w oborze, gdy poiłam krowy. Jałówką jestem, czy co!?". Matka decyzję córki zaakceptowała. A jakie to miały być te miejsca i jak spotkania miały wyglądać? Ślicznie o tym mówi wiele piosenek ludowych. Emeryt zna wiele takich, które opisują w sposób piękny spotkania nie polegające tylko na słuchaniu świerszczy i słowików. Były one śpiewane przez prostych ludzi i mówiły o ich prawdziwych odczuciach.
Ale to byli ludzie prości. Emeryt zastanawia się, jakie piosenki powstaną, aby opisać dzisiejsze randki młodych wykształconych ludzi. Czy będą one mówić o szumie wody w spłuczce i zapachu wychodka?
Ulżyło mi trochę bo się wygadałem Pozdrawiam -Emeryt[/list] I co wy na to?
)))))))) pozdrawiam i ja:)) Joan_tear
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001-2003 phpBB Group
Theme created by
Vjacheslav Trushkin
Regulamin