|
"Jak wam obiecuje ze nie tylko na tych nowych wątkach co sobie je otworzycie nie będę się wypowiadać ja ich nawet nie będę czytać "- cytuje Droga Gram , wiemy, wiemy, to mnie jedynie utwierdza- czytasz tylko siebie, dyskutujesz z sobą, czy to zdrowe? Po co czytac co inni maja do powiedzenia? Po co z nimi dyskutować, wszak na pewno to co napisali jest "bee", bo nie dyskutowali z Toba? Czy tak?
"Moje córki wiedza ze je kocham i życzę im jak najlepiej nie musze już gestów wykonywać " kolejny cytacik- czy życzenia podczas przełamywania sie są tylko gestem? Nie musimy nawet wobec dzieci juz " takich rzekomych gestów wykonywać" ? Smutne, bardzo smutne, że gestem nazywa się ten dzień, te noc, te zyczenia. A codzienne staranie sie nasze o dobro naszych dzieci jest naszym obowiazkiem, powinnością, żadna zasługa, tylko w tym pospiechu czasem trzeba sie na chwilke zatrzymać, zadumać, usiąść razem i pośpiewac koledy albo piosenki przy ognisku. W zyciu bowiem są chwile, i bardzo dobrze, że one są, chwile które jednocza nas bardziej niż codzienna bieganina , w której czasem brak czasu by wyrazic miłość, a takie dni jak te, które nadchodzą są potzrebne, czy ktos jest wierzący, czy nie, codzienne zycie jednoczy rodzine, świeta sprawiaja, że mamy czas dla siebie, że jesteśmy blisko siebie, to chyba ważne. Jeśli ktos jest ateistą wcale nie musi sie łamac opłatkiem nawet symbolicznie, ale święta każdy przezywa wśród bliskich. Wiem jednak, że zycie nie oszczędza ludzi, zdarza się, że ludzie neguja po to by negowac, a może po to by ich ktos wreszcie zauważył bo tak bardzo czuja sie osamotnieni. Przeżywajmy świeta, tak jak każdy lubi, chce , woli lub potrafi, Gram przestań gnoić, chyba wiekszośc jednak lubi te swieta i te atmosferę, prosze nie napisz w wigilię, że baranek to Nynyki ego niespelnione albo, że trzej królowie to nie do stajenki ale na czat weszli, uszanuj uczucia innych, mnie to nie zrazi, bo "profanum " wszelkakie zniosę, ale nie wszyscy, może chca tu poczytac zyczenia świateczne? Pomysl o tym, pozdrawiam |
|
|
|